Już ponad trzy miesiące temu miała miejsce premiera kontynuacji kultowej (przynajmniej dla mnie) powieści "Pokolenie IKEA". Ze względu na duże zaległości w lekturach, zmuszony byłem odłożyć ją na bliżej nieokreślone 'później', które w końcu nadeszło. Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział i był przy tym zbyt leniwy, żeby odpalić google, powieść oparta jest na dosyć kontrowersyjnym blogu (http://pokolenieikea.com/), prowadzonym przez niejakiego Piotra C., który sam o sobie pisze:
"Jestem mężczyzną.
Mam 37 lat.
Mieszkam na Ochocie.
Lubię słuchać historii.
Owszem lubię kobiece cycki.
Podobają mi się rude kobiety.
Ale, szukam inspiracji nie seksu."
"Pokolenie IKEA. Kobiety" to, według mnie, udana kontynuacja, napisana dynamicznie, z lekko zarysowaną fabułą i mnogością wątków pobocznych, które tworzą cały klimat. Największym zarzutem, który często pojawia się w recenzjach, jest nadmiar seksu. Ba, książka wielokrotnie porównywana jest do "50 twarzy Greya", z czym trudno mi polemizować, bo tej ostatniej jak dotąd zwyczajnie nie czytałem. Mogę natomiast stwierdzić, że każdy kto czytał pierwszą część, mógł się zorientować, że Czarny, mimo iż przede wszystkim szuka inspiracji, od wszelkich sytuacji damsko-męskich nie stroni i byłoby raczej wielkim zaskoczeniem, gdyby te elementy nagle wyparowały albo uległy zmarginalizowaniu. Jeśli komuś takie balansowanie na granicy erotyki i pornografii przeszkadza, to cóż, jest całe mnóstwo innych tytułów, po które można sięgnąć. Dla wszystkich pozostałych, będzie to dosyć interesujące czytadło, z pewnością nie pretendujące do literackiego Nobla, ale będące odpowiednikiem dobrego setu dramenbejs - szybkie, wciągające do samego końca i pozostawiające odrobinę niedosytu. [b]
#pokolenieIKEA #seks #erotyka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz