sobota, 19 kwietnia 2014

Bliskie spotkanie.

Wybierasz się na przejażdżkę i robi się nieco zbyt późno, ale nic to, rower nocą to też wielka frajda. Chyba że nagle okaże się, że nie posiadasz światła, o którego obecności w swoim wyposażeniu byłeś pewien. To też wielkim problemem być nie powinno - kamizelkę odblaskową zabrałeś, światło tylne, czerwone również zainstalowane masz - źle nie będzie. Jako iż jesteś porządnym obywatelem i nie chcesz powodować zagrożeń w ruchu drogowym, decydujesz się pojechać bocznymi drogami.

Okolica przepiękna, widoki, mimo późnej pory ze wszech miar inspirujące. Majestatyczne drzewa, bujne krzewy, gdzieniegdzie opakowania po prezerwatywach, niczym małe ołtarze minionych namiętności, przypominają, że mimo mroku i dominujących o tej godzinie odcieni szarości, wiosna zawitała do nas na dobre.

Naciskasz na pedały coraz mocniej, tętno przyspiesza, obraz się wyostrza. Dotychczas zamazane cienie ukazują swoje prawdziwe oblicza. Słuch również Ci się poprawia i zaczynasz bardzo mocno żałować nie tylko tego, że w ogóle znasz takie nazwiska jak King, Lovecraft, Lynch czy Poe, ale że z ich twórczością tak wiele czasu spędziłeś.

Adrenalina robi swoje i powoli zaczynasz zachowywać się nieco paranoicznie. Niby uciekasz, bo opony dzielnie zostawiają kolejne metry za sobą, niby walczysz, bo także przesz do przodu, ale coś jest bardzo nie tak. Zalegająca dookoła ciemność zdaje się mieć wobec ciebie jakieś plany.

Nagle widzisz światło - zza zakrętu wyłania się jakiś psychopata, pędzący polną drogą z prędkością zdecydowanie nadmierną. Kolizja jest już chyba nieuchronna i przychodzi ci do głowy taka myśl, że chyba powinien zacząć ci się wyświetlać w głowie ten film z całego życia, ale przez te pieprzone reflektory nic nie widzisz - jest zbyt jasno. Może to już to światło w tunelu?

Mijacie się o włos, cała epinefryna magicznie znika z krwiobiegu, nogi ci się trzęsą, zaczynasz wymiotować. W głowie nagle odzywa się taka melodia,



zaczynasz się śmiać. Dzwoni telefon dotychczas ukryty w plecaku, bardzo powoli sięgasz aby go odebrać, mgła zaczyna zalewać okoliczne pola. Cały świat jest mocno psychodeliczny, ale wiesz, że jutro będzie dobry dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz