sobota, 31 maja 2014

Tylko dla ludzi z silną psychiką. I dla tych, którzy okien nie posiadają. 

Był sobie kiedyś taki rapowy skład, Kaliber 44 się nazywał, i tam taki gość, Magik, się udzielał. A potem się nie udzielał, bo już nastały czasy Paktofoniki, która akurat na mnie nie robi większego wrażenia, przynajmniej w porównaniu z K44 - no bo serio, przecież już Brudny Harry mówił - "to jest Kaliber 44(...) - to ci roz****doli mózg"(tłumaczenie i wyrywanie z kontekstu przeprowadziłem osobiście). Ale nie o wyższości jednego składu nad drugim chciałem tu pisać - to wyszło niejako przy okazji - a o pewnych faktach, na które nikt, jak dotąd, nie zwrócił uwagi. 

No bo czemu Magik skoczył? Są różne teorie, ale żadna w pełni tego nie wyjaśnia, a wszystkie tak zagmatwane są, że aż się proszą o odesłanie ich w niebyt. I to właśnie zrobię. Słyszeliście o brzytwie Ockhama? Jeśli nie, to albo guglujcie, albo przyjmijcie, że moja interpretacja owej zasady jest poprawna. 

Jest przyczyna, jest skutek. Jeśli drugie logicznie wynika z pierwszego, i nie ma się do czego przyczepić, to doszukiwanie się 'drugiego dna' tylko zaciemnia sytuację i rzadko prowadzi do jakichś rewolucyjnych odkryć. 

A zatem fakty: w roku 2000 Magik MUSIAŁ już wiedzieć, a przynajmniej przeczuwać, słyszeć pogłoski jakieś, że oto pojawił się w mieście nowy szeryf. Pewnie trudno było mu się z tym pogodzić. A zatem w grudniu Magik otwiera okno. A w 2001 Stasio wydaje "Joł Madafaka" i "Jest wporzo". Przypadek? [b]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz