Polska animacja
to towar eksportowy – od „Tanga” Zbigniewa Rybczyńskiego, po „Piotrusia i wilka”
zrealizowanego w łódzkim studiu SE-MA-FOR, po dokonania Tomasza Bagińskiego.
Możliwe, że niedługo do tej listy dołączą nazwiska Sebastiana Kwidzińskiego i
Marcina Roszczyniały, twórców animacji z BM Studio. Ich nowy projekt
zatytułowany „Iluzjoniści” budzi w nas duże nadzieje. W 20-minutowy film
zaangażowali się już Stanisław Tym, Jan Peszek i Jerzy Bończak. Teraz pora na
Was, a pomóc możecie tutaj: http://polakpotrafi.pl/projekt/iluzjonisci.
Z twórcami zrobiliśmy 10 kolejek, a efekt możecie przeczytać poniżej. Miłej lektury.
Tak, tworzymy
animacje w animacji poklatkowej od 7 lat. Całość jest nagrywana jak na prawdziwym
planie filmowym tylko, że w mniejszej skali oraz zamiast aktorów są lalki.
Dlaczego wolicie taki proces tworzenia animacji? Nie
czujecie presji związanej z faktem, że animacja kojarzy się dziś z Pixarem?
Animacja w tej
technice ma swój własny niepowtarzalny klimat. W naszych filmach martwa natura
ożywa. Zazwyczaj projekcjom naszych animacji towarzyszy wystawka scenografii,
dzięki czemu widz może obejrzeć z bliska aktorów oraz budynki.
O czym są „Iluzjoniści”?
Historia rozgrywa się u schyłku XIX wieku. W świecie, w
którym magia cyrku oraz sztuka iluzji zawładnęły wyobraźnią ludzi
poznajemy trzech bohaterów. Są to iluzjoniści: Jodlowski (Jan
Peszek), Majewicz (Jerzy
Bończak) oraz Pan Parówkarz (Stanisław Tym). Spotykają się,
jak co roku, na festiwalu magii cyrku. Rozgrywka jaką toczą między sobą
przynosi nieoczekiwany finał.
Staramy się, aby
każdy nasz kolejny film animowany był robiony coraz lepiej. Do tej pory
wykonywaliśmy wyłącznie teledyski, więc nadszedł czas, aby stworzyć kolejny, autorski film. Scenariusz do „Iluzjonistów" powstał kilka lat temu, został
napisany przez Sebastiana [Kwidzińskiego].
Głosy w „Iluzjonistach” podkładają wyjątkowi aktorzy:
Stanisław Tym, Jan Peszek, Jerzy Bończak. Jak ich pozyskaliście do projektu?
Spodobał im się
scenariusz.
Co można zrobić, żeby też Wam pomóc?
Wspieramy animację
na portalu http://polakpotrafi.pl/projekt/iluzjonisci. W zamian za wsparcie można otrzymać płytę DVD,
koszulkę, kubek z głównymi bohaterami lub jedną z postaci, która grała w
filmie.
Praca nad filmem
animowanym jest bardzo przyjemna, ponieważ dzieli się na 4 główne etapy.
Pierwszym etapem jest przygotowanie i omówienie scenariusza oraz rozegranie
dialogów, a następnie omówienie bohaterów. Każdy bohater musi posiadać
specyficzny charakter, aby się wyróżniał pośród innych postaci oraz żeby był
ciekawy. Widzowie muszą za nim tęsknić lub się na niego gniewać. Kolejnym
etapem są prace nad scenografią, do tej pory pracowaliśmy przy niej w dwójkę.
Do projektu „Iluzjoniści” chcemy stworzyć ekipę scenograficzną, głównie
plastyków, artystów, którzy wspomogą nas swoim talentem. Po stworzeniu
scenografii rozpoczynamy etap animowania. Na mini planie filmowym ustawiamy
kadr, oświetlenie, przygotowujemy postacie oraz omawiamy ujęcie. Jest to bardzo
żmudny etap pracy, ale najprzyjemniejszy, ponieważ w nim powstaje serce naszego
filmu - ruch. Po zakończeniu ujęć przenosimy się do komputerów i montujemy film
w całość, dodajemy efekty, muzykę, dźwięki oraz dialogi.
Jak długo pracujecie razem? Czy praca w duecie ułatwia
sprawę?
Pracujemy przy animacjach
razem od ponad 7 lat. Praca jest łatwiejsza, ponieważ każdy ma wyznaczone
zadanie pracy nad filmem. Wymieniamy się również swoimi spostrzeżeniami oraz
komentarzami, aby wybrać jak najlepszą decyzję – od kadrowania ujęcia, ruchu
postaci, aż po kolor ubioru postaci czy mimikę twarzy bohatera.
Co dobrego ostatnio widzieliście jako widzowie?
Ostatnio świetnym
filmem w technice poklatkowej okazał się film "Pudłaki". Studio
stworzyło piękny świat, który nie zatracił tej techniki.
Planujecie kolejne projekty?
Pomysłów mamy
mnóstwo na filmy animowane. Po zakończeniu „Iluzjonistów” mamy w planach
stworzyć film pełnometrażowy w tej technice.
Dzięki za rozmowę i trzymamy kciuki za „Iluzjonistów”!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz