Tłuste bity na kwadracie - to było powiedzenie moich smarkatych lat i oznaczało spotkanie się w parku, na skwerku wybrukowanym kostką, by pić potajemnie wino i jarać syfiaste szlugi, kupowane jeszcze na sztuki.
Obecnie odkrywam różne inne tłuste bity, niekoniecznie na kwadracie, choć siedzenie mojego fotela też kształt kwadratu ma, no ale mniejsza.
Przed państwem taki oto cwancyś, mianowicia perkusiany bitomat. Wpisujesz sobie na przykład "widzew parzy herbatę w wodzie po pierogach" i słuchasz bitu tego zwrotu. Ja się zasłuchuję w swoim imieniu i nazwisku, banał, ale zajebiście melodyjnie wyszło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz