poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Vincent Hanna i Neil McCauley. Obaj prawdziwi i ludzcy w tym, co robią. Zdystansowani faceci, którzy niejedno widzieli i przeżyli. Oprócz swojego machismo mają jednak w sobie mądrość. Więcej, rozumieją się wzajemnie. Obaj mają swój zawód, który chcą dobrze wykonywać, swoje zasady, których chcą się trzymać, swoją drogę, którą muszą podążać. Obaj wiedzą, że to, za czym stoją jest ważniejsze od tego naprzeciw kogo siedzą. Kiedy zrobi się gorąco, oni muszą zachować zimną krew – wprzeciwnym wypadku może ich to drogo kosztować.

All I am is what I’m going after” – pada z ust porucznika Hanna, choć słowa te mogłyby paść po obu stronach barykady. W końcu to dwie strony jednej chorągiewki: jedna patrzy na bezmiar czystego oceanu wypełniający horyzont; druga patrzy na bezmiar brudnych ulic i świateł rozświetlających mrok.
[m]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz