czwartek, 13 lutego 2014

Dzisiejsze wnioski [b] były po części prawidłowe – szalony to egzemplarz, ale na pewno uciekać przed nim nie trzeba. Za panem Nietzsche: w miłości jest zawsze trochę szaleństwa, a w szaleństwie trochę rozumu. Dlatego pozbawienia wolności nie należy się obawiać, bo niewiasta nie wniesie oskarżenia, tylko weźmie w ramiona. Krok ku romantyczności kolega [b] poczynił tą łóżkową balladą, ale tak się składa, że jest to dopiero zwieńczenie kolejnego skutecznego walentynkowego scenariusza pt. Heartbreak Motel:

3) Nic nie odświeża związku jak wyjazd z domu, a po drodze można (najczęściej trzeba) wynająć pokój z dala od jakiegokolwiek miasta i cieszyć się sobą. Niestety jest duże prawdopodobieństwo, że zacznie się jakaś kłótnia. Ale bez obaw, to jest tylko pozorne "niestety", ponieważ wtedy możemy liczyć na tamtejszych zwyrodnialców w pomysłowych maskach, którzy zapewnią nam atrakcje w postaci nagłego walenia w drzwi, nachodzenia, wyskakiwania zza zasłony, pogoni czy straszenia bronią. Może brzmieć to drastycznie, ale te próby rozdzielenia mają skutek przeciwny, czyli zbliżenie do siebie jej i jego. Bo Eros i Tanatos od zawsze szli w parze. Co więcej, niektóre z takich sympatycznych motelików, te all-inclusive, dodatkowo oferują nagranie niezapomnianych walentynek na video. Adrenalina skacze, a on i ona, do tej pory podzieleni i skłóceni z pewnością poczują, że są together forever.
[m]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz