Dziś shota stawia człowiek, który filmów dużo nie zrobił, ale jak już robił, to było o nich głośno. James Cameron, czyli właściwie człowiek od technologii bardziej niż reżyser, przedsiębiorca bardziej niż artysta. A warto przypomnieć, że zanim przyszedł przełomowy "Terminator", zrobił film "Pirania 2: Latający mordercy". Jeśli o sequelach mowa, to później były oczywiście "Obcy 2" i "Terminator 2", niedługo będzie "Avatar 2", a nawet 3 i 4.
Jego kolejna pasja, czyli morze, to nie tylko "Titanic", ale również oceanologia i nurkowanie głębinowe z kamerą w 3D i bez. Ostatnio został pierwszym człowiekiem, który w pojedynkę dotarł do dna Rowu Marjańskiego, o czym na Twitterze napisał: "Właśnie dotarłem do najgłębszego punktu oceanu. Sięgnięcie dna jeszcze nigdy nie było tak przyjemne." Tak dalej, James, a to drugie zdanie będzie można użyć na plakacie "Avatara 8".
Zajrzyjmy zatem na dno jego filmografii, czyli pierwszy krótki film. Popełnił go, kiedy obejrzał pierwszy raz "Gwiezdne wojny" - rzucił wtedy pracę jako kierowca ciężarówki i, inspirowany "2001: Odyseją kosmiczną", nakręcił "Xenogenesis". Cheers!
[m]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz