Zanim McConaughey został wysłany w kosmos, żeby ratować Ziemię, młodszy i starszy z rodzeństwa Nolanów spędzili lata nad scenariuszem. Zmieniali, sprawdzali, dopisywali, naginali, aby dostarczyć widzom to ich słynne pierdolnięcie.
Po premierze patrzę w te całe Internety i, oprócz zachwytów i cięgów, widzę listy dziur i nieścisłości scenariuszowych. Dlatego kolega Ben Affleckprzejmie na chwilę mikrofon, aby ten odwieczny filmowy paradoks trafnie podsumować:
”Na planie 'Armageddonu' spytałem go [reżysera Michaela Baya] czy nie byłoby łatwiej wyszkolić astronautów w odwiertach niż uczyć specjalistów od odwiertów jak być astronautami. Na co on odpowiedział: ‘Shut the fuck up, Ben’”.
[m]
#interstellar #życietoniefilm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz