I tak oto, po osobistym odegraniu przeze mnie tego dzieła na głosy z odpowiednią modulacją, doszło do prezentacji faktycznej, ku uciesze obdarowanego. A był nim [k]. Potem ładnie śpiewaliśmy, jak na filmie.
Pomyślałam, że [k] pewnie nie jest jedynym niezaznajomionym i postanowiłam się podzielić z większą gawiedzią, co by wiedzieli, jakie kanony sztuki są w mym odczuciu pięknem doskonałym. :krejzi: Miłego oglądania, robaczki! [p]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz