wtorek, 23 czerwca 2015

Dobry, bo polski Tomek Lipiński.

Dziń Dybry! Uejery! Ale mam dziś gadane/pisane, wena jak nic! Zacznę od najświeższych wrażeń i wieści.
Dobre, bo polskie? Tomek Lipinski ! Gimby nie znajo, ale inni powinni: Tilt, Brygada Kryzys jak i twórczość solo…Ja go uwielbiam, mądry, bardzo fajny facet, przy okazji z bardzo ciekawej rodziny (jego ojcem jest Eryk Lipiński – tu puszczam oczko do znawców plakatów). Nie ma parcia na to i owo, a jednak nadal istnieje i ma się dobrze. Nawet bardzo dobrze, bo wydał właśnie nowy album, po 12 latach („całość jest trochę podsumowaniem tego, co wydarzyło się w moim artystycznym życiu, a jednocześnie zamknięciem tego, co było i otwarciem na nowe.”http://toczegopragniesz.pl/ ), oraz książkę (spisaną rozmowę "dwóch rówieśników - chłopców z "dobrych" inteligenckich rodzin warszawskich, którzy niepostrzeżenie dobili do 60-tki." http://www.thefacto.pl/…/biografie/dziwny-dziwny-dziwny.html ).
Album „To, czego pragniesz” przesłuchałam i „przeczytałam” na oficjalnej stronie, i jak na pierwszy raz to powiem, że mam nawet swoje faworyty („Jeszcze nie wiem co się dzieje”), Lipiński trzyma się swojego klimatu i za to szacunek wielki! Książkę „Dziwny, dziwny, dziwny” mam nadzieję już dzisiaj trzymać w moich rękach, więc nie mogę się doczekać! A dla zainteresowanych i lokalnych, jutro we Wrzeszczowym empiku o 18:00 spotkanie autorskie, wiec będzie podpisane i opowiadane.
A na teraz zostawiam Was z moimi ulubionymi słowami i dźwiękami, za którymi stoi Pan Tomek Emotikon heart [d]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz