Wymyśliłem sobie, że napiszę powieść.
Pisałem kiedyś w szkole wypracowania na polski, więc mam kwalifikacje, c'nie?
Chciałbym, aby była to powieść skandalizująca, co przełożyłoby się popularność, a zatem również na propozycje reklamowania podpasek czy też majonezu, zatem dałem się nieco ponieść fantazji.
Powieść owa ma dwóch głównych bohaterów, młodych skrajnie prawicowych posłów, gejów, afropolaków o żydowskim pochodzeniu, którzy to mają ze sobą romans, ale nie są ze sobą do końca szczerzy. Otóż jeden z nich miał dziadka w Wehrmachcie, a drugi, w ukryciu, jest... blogerką modową! Bo tak naprawdę jest kobietą, dodajmy do tego - biseksualną.
I teraz zaczynają się komplikacje. W ich życiu pojawia się tajemniczy Ivan, który być może jest agentem sowieckim, a już z pewnością ma kontakty z państwem islamskim.
Całość oczywiście dzieje się na Mazurach, a pies jednego z bohaterów ma na imię Burek i jest niezwykle inteligentnym psem marki shih tzu - gdy jego pan pyta 'idziesz czy nie', to on idzie albo nie.
Jak sądzicie? Są szanse na literackiego Nobla?
Kto jest za, łapka w górę, kto jest przeciw udostępnia, kto ma to gdzieś niech posłucha sobie klasycznej muzyki, tym razem Eiffel 65.
Dzień dobry? [b]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz