wtorek, 26 stycznia 2016

Dobry, bo polski plakat filmowy: Butch Cassidy i Sundance Kid, Andrzej Pągowski

Wychodzi na to, że najlepszy western tego roku miał już swoją premierę. Mówię o krwawym teatrze Tarantino na dzikim Zachodzie. A co ma wspólnego Nienawistna ósemka z Butch Cassidy i Sundance Kid? Kilka rzeczy.

W 1969 roku, kiedy
Quentin Tarantino miał 7 lat, rodzice zabrali go do kina, w którym 47 lat później dziękował za zaszczyt przyznania mu gwiazdy na Hollywood Walk of Fame. Film, który wtedy obejrzał i pokochał to Butch Cassidy i Sundance Kid. Będąc już właścicielem swojego kina w Los Angeles - New Beverly Cinema - zorganizował double feature – maraton zestawiający właśnie ten klasyczny western z Robertem Redfordem i Paulem Newmanem razem z własnym Django. W końcu oba mają u podstawy duet wzięty z buddy movie i sporo humoru.

A skoro przy Redfordzie i jego Sundance Kidzie jesteśmy – gdzie kariera Tarantino dostała kopa? W jednym z kin w Park City, kiedy jego debiutanckie 
Wściekłe psy stały się hitem festiwalu Sundance. W Pulp Fiction natomiast uhonorował postać graną przez Paula Newmana dając jednemu z głównych bohaterów na imię Butch (a później podkreślając, że gówno ono znaczy).

Teraz, przy drugim westernie w jego karierze, QT wraca do szlachetnej tradycji szerokich, monumentalnych kadrów używając taśmy 70-milimetrowej, niczym 
George Roy Hill, kiedy kręcił jeden z najlepszych westernowych kawałków.

Dwa polskie plakaty filmowe z 1983 roku, autorstwa Andrzeja Pągowskiego, kiedy ten jeszcze nie stawiał kleksów z farby za 90 tysi (patrzę na Ciebie, !pomorskie), tylko robił sztukę - w imię ‪#‎dobrebopolskie‬.
[m]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz