J. G. Ballard napisał kiedyś kontrowersyjną
książkę, z której David Cronenberg zrobił kontrowersyjny film, o którym Zygmunt
Kałużyński powiedział swojego czasu piękne zdanie: „To wszystko wygląda na
szaleństwo i zboczenie, ale i szaleństwo, i zboczenie to jest też człowiek, to
jest też dno jego serca”. Crash jest historią o seksualności przemocy; niebezpieczeństwo i kalectwo są tu mistycznie erotyczne.
James Spader jako alter ego autora wchodzi w świat symforofili – ludzi
czerpiących satysfakcję seksualną z wypadków samochodowych i – nim zdąży
zmienić biegi – wciąga się bez reszty. Wśród atrakcji fabuły jest odtwarzanie wypadku,
w którym zginął James Dean i fantazja o śmiertelnej kolizji z Elizabeth Taylor.
Pokażcie mi drugą taką historię, a stawiam wachę.
Kiedy Crash pojawił się w kinach, nie bardzo wiedziano, co z nim zrobić: jak go
promować? Jak go oceniać? Jak go oglądać? Nawet – jak go nagradzać? To jedyny
film, który wygrał zarówno nagrodę jury w Cannes i nagrodę dla najlepszego
alternatywnego filmu dla dorosłych podczas rozdania AVN Awards – nagród przemysłu
pornograficznego.
A tutaj na bardzo świeżym polskim plakacie filmowym autorstwa Marty Szmyd z 2015 roku. Plakat do Crash jest częścią pracy dyplomowej absolwentki wrocławskiej ASP, która namalowała już większość filmografii Cronenberga. Dobre, bo polskie tradycje ciągle żywe.
[m]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz