wtorek, 2 lutego 2016

Dobry, bo polski plakat filmowy: Crash, Marta Szmyd.

J. G. Ballard napisał kiedyś kontrowersyjną książkę, z której David Cronenberg zrobił kontrowersyjny film, o którym Zygmunt Kałużyński powiedział swojego czasu piękne zdanie: „To wszystko wygląda na szaleństwo i zboczenie, ale i szaleństwo, i zboczenie to jest też człowiek, to jest też dno jego serca”. Crash jest historią o seksualności przemocy; niebezpieczeństwo i kalectwo są tu mistycznie erotyczne.

James Spader jako alter ego autora wchodzi w świat symforofili – ludzi czerpiących satysfakcję seksualną z wypadków samochodowych i – nim zdąży zmienić biegi – wciąga się bez reszty. Wśród atrakcji fabuły jest odtwarzanie wypadku, w którym zginął James Dean i fantazja o śmiertelnej kolizji z Elizabeth Taylor. Pokażcie mi drugą taką historię, a stawiam wachę.

Kiedy Crash pojawił się w kinach, nie bardzo wiedziano, co z nim zrobić: jak go promować? Jak go oceniać? Jak go oglądać? Nawet – jak go nagradzać? To jedyny film, który wygrał zarówno nagrodę jury w Cannes i nagrodę dla najlepszego alternatywnego filmu dla dorosłych podczas rozdania AVN Awards – nagród przemysłu pornograficznego.

A tutaj na bardzo świeżym polskim plakacie filmowym autorstwa Marty Szmyd z 2015 roku. Plakat do Crash jest częścią pracy dyplomowej absolwentki wrocławskiej ASP, która namalowała już większość filmografii Cronenberga. Dobre, bo polskie tradycje ciągle żywe.
[m]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz